Finisaż wystawy Marka Burdzego. Sztuka jest dla pojedynczych ludzi, nie dla tłumów

Finisaż wystawy Marka Burdzego. Sztuka jest dla pojedynczych ludzi, nie dla tłumów
fot. JDK

Zakończenie dwumiesięcznej wystawy pt. „Obrazy z tego świata” Marka Burdzego odbyło się z udziałem artysty. W sali offowej Jasielskiego Domu Kultury, 10 września, spotkali się przyjaciele i sympatycy twórczości malarza.

Pochodzący ze Stalowej Woli artysta jest absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych w Jarosławiu. Swoją przygodę z malarstwem rozpoczął jeszcze w dzieciństwie i to zupełnie przez przypadek. - Moja droga do malarstwa była niby prosta, bo kiedy miałem naście lat, marzyłem o tym, żeby pójść do elitarnej szkoły – liceum plastycznego. A zaczęło się od tego, że kiedy jako dziecko chorowałem, to rodzice kupowali mi blok i kredki. I ja się w tym zatopiłem bez reszty – wspominał podczas finisażu Marek Burdzy.
Finisaż wystawy Marka Burdzego. Sztuka jest dla pojedynczych ludzi, nie dla tłumów
Zawiłości i kręte ścieżki życia sprawiły, że artysta miał przerwę w dalszej edukacji, którą jednak nieco później nadrobił. – Przyszedł czas na pierwsze miłości, małżeństwo, pojawiło się dziecko i lata pracy w zupełnie innym zawodzie. Ale nie zostawiłem plastyki na boku. Rysowałem, w wolnych chwilach malowałem. Później wpadłem w ostry zakręt życiowy – przestałem kierować ogromną firmą i trafiłem do galerii, gdzie zajmowałem się organizacją wystaw, współpracą z artystami. Poszedłem też na studia (Wydział Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego – przyp. red), ale tylko dlatego, że zrezygnowała z nich moja córka – żartował malarz.
Finisaż wystawy Marka Burdzego. Sztuka jest dla pojedynczych ludzi, nie dla tłumów
Związany od wielu lat z krośnieńskim Biurem Wystaw Artystycznych, podkreśla wagę licznych doświadczeń zawodowych, które wywarły wpływ na jego postrzeganie świata i sztuki. – Namalowanie dobrego obrazu nie mierzy się ilością farby, wielkością płótna ani poświęconym czasem. To, co nieraz się uda przemycić malarzowi w dziele, które tworzy, to są odpryski talentu. Ale w grę wchodzi jeszcze cała wiedza plastyczna i tego nie wolno dyskredytować – wyjaśnia zawiłości sztuki malarskiej.
Finisaż wystawy Marka Burdzego. Sztuka jest dla pojedynczych ludzi, nie dla tłumów

Marek Burdzy jest komisarzem wielu ogólnopolskich plenerów malarskich m.in.: „Bieszczady 94”,„Bieszczady 96”, „Bieszczady 98”. W latach 1999-2005 prowadził plener „Kurort Iwonicz” w Iwoniczu-Zdroju, oraz „Jesień” i „Zima” w Rymanowie Zdroju (2002-2005). Brał też udział we wszystkich wymienionych wystawach poplenerowych. Kilkakrotnie uczestniczył w plenerach malarskich na Słowacji.
Finisaż wystawy Marka Burdzego. Sztuka jest dla pojedynczych ludzi, nie dla tłumów

W latach 1995-2015 był kuratorem uzdrowiskowej Galerii Sztuki „Pasaż” w Iwoniczu-Zdroju. Prezentował swój dorobek artystyczny w Galerii „Rynek 6” w Jarosławiu, w Galerii „Pasaż” w Iwoniczu-Zdroju, w Galerii „Civitas Christiana” w Rzeszowie oraz w Galerii „U Attavantich” w Jarosławiu i Galerii Lubaczowskiego Domu Kultury. Wystawy można było oglądać również w Muzeum w Stropkovie na Słowacji i w Galerii DPS i Galerii SDK w Stalowej Woli, w Galerii Muzeum „Dwory Karwacjanów i Gładyszów” w Gorlicach oraz w Galerii „Piwnicy PodCieniami” Muzeum Rzemiosła w Krośnie, „Galerii Pomarańczowej” w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie. W 2018 roku prace artysty można było także obejrzeć w prešovskiej Galerii „Atrium”, w ramach Dni Kultury Polskiej na Słowacji.
Źródło: Informacja prasowa JDK

Komentarze

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.