Początek meczu to było jakby wzajemne badanie sił przeciwnika. Nikt nie ruszył do zdecydowanych ataków. Czeluśnica, znając swoje możliwości kadrowe i klasę przeciwnika, budowała spokojnie akcje. To wszystko było rozsądnie wyważone, wręcz zbilansowane. Przełom też zbytnio nie kwapił się ofensywnie, chociaż akcje oskrzydlające były sygnałem do przygotowywanego gruntu. To goście jako pierwsi wykonywali w 14. minucie rzut rożny.

Przełom objął prowadzenie po strzale z rzutu wolnego (ponad 20 metrów), podyktowanego za faul Krzysztofa Głowackiego na Sebastianie Wojtoniu. Jakub Szybka w swoim stylu mocno uderzył, piłka na śliskiej nawierzchni jeszcze skozłowała przed bramkarzem i Patryk Szostak był bez szans. Goście poszli za ciosem i w 44. minucie mogło być 0-2, ale ładny strzał Kamila Kielara w pięknym stylu obronił Patryk Szostak.
Jeszcze na dobre nie rozpoczęła się II połowa, ale Czeluśnica straciła drugiego gola. Wbiegającego w pole karne Michała Kaczora niepotrzebnie pchnął Krzysztof Głowacki i sędzia wskazał na rzut karny. W sytuacji w jakiej znajdował się zawodnik Przełomu nie wiadomo czy trafiłby w bramkę, a ponadto był jeszcze na posterunku Patryk Szostak. Niezawodnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Jakub Szybka, chociaż niewiele zabrakło bramkarzowi Czeluśnicy do obrony karnego.

Czeluśnica, mimo utraty dwóch goli, dążyła do zdobycia kontaktowej bramki, grała ambitnie, mozolnie konstruował akcje, ale defensywa z Wojciechem Pasternakiem (za kilka dni skończy 41 lat) i Pawłem Sobotą, była ścianą nie do pokonania dla gospodarzy. Doświadczenie tych dwóch zawodników, umiejętne kierowanie młodszymi kolegami, mądrość taktyczna i umiejętne czytanie gry rywala, sprawiło, że Czeluśnica nie mogła przebić się pod bramkę Grzegorza Kielara. Formy Wojciecha Pasternaka mógłby pozazdrościć niejeden znacznie młodszy zawodnik od kapitana Przełomu.
Zrobiło się bardzo nerwowo, bo gospodarze mieli pretensje do sędziego, że nie zareagował w odstępie kilkudziesięciu sekund na dwukrotne dotknięcie piłki ręką w polu karnym przez Wojciecha Pasternaka. W zamieszaniu w polu karnym sędzia liniowy również nie sygnalizował przewinienia zawodnika Przełomu. Arbiter pokazał czerwoną kartkę działaczowi Czeluśnicy, który był w stroju porządkowego.
Czeluśnica atakowała, ale wszystkie indywidualne próby kończyły się albo niecelnymi strzałami, albo na defensywie Przełomu. Najbliższy celu był w 66. minucie Felipe, po którego strzale piłka przeleciała tuż koło słupka. W 70. minucie strzał Jakuba Frączka został zablokowany, a dobitka grającego zbyt indywidualnie Angelo była zbyt anemiczna. W końcówce meczu trener Wojciech Florczak postawił wszystko na jedną kartę - przeszedł na ustawienie z trzema obrońcami i dwoma napastnikami. Srogo to się zemściło, bo szkoleniowiec Przełomu wprowadził nowych zawodników. Ciężkie chwile przeżywał m.in. bardzo zmęczony, bo zostawił dużo zdrowia, Michał Mędrek przeciwko któremu grał Bartłomiej Kijowski (zmienił w 68. minucie Michała Szychowskiego). W 75. minucie strzał właśnie Bartłomieja Kijowskiego w ładnym stylu obronił Patryk Szostak. Minutę później po akcji Konrada Kijowskiego, tym razem Bartłomiej Kijowski posłał piłkę koło słupka. Do trzech razy sztuka. W 79. minucie po zagraniu Bartłomieja Ostacha, Bartłomiej Kijowski pogrążył Czeluśnicę. Szansę na honorowego gola miał Felipe w 88. minucie. Brazylijczyk wykonywał rzut wolny niemal z tego samego miejsca, z którego Jakub Szybka zdobył pierwszą bramkę. Po efektownym strzale piłka przeleciała tuż koło słupka bramki Grzegorza Kielara.
W najbliższą środę LKS Czeluśnica w roli gospodarza podejmuje Tempo Nienaszów. Nie zagra w tym meczu Felipe (leci do Anglii w sprawach prywatnych). Pod znakiem zapytania stoi występ Jakuba Wyderki, który uskarża się na ból w nodze od trzech tygodni, a Konrad Lechowski zdaje egzamin. Trener Wojciech Florczak zastanawiał się jak zebrać jedenastu zawodników na najbliższy mecz z Tempem.
Natomiast Przełom Besko w czwartek gra w Posadzie Górnej ze Startem Rymanów.
Pomeczowe opinie trenerów
Wojciech Florczak (LKS Czeluśnica): - Mieliśmy grać spokojnie od tyłu i szukać swoich szans. Przełom umiejętnie się ustawił, nastawił się na obronę, szukał gry z kontry, a myśmy mieli cierpliwie budować akcje i szukać przestrzeni między nimi. Sytuacji miał szukać Mateusz Kuzio. Rywale umiejętnie się przemieszczali i nie udało się rozerwać defensywy Przełomu. Niestety nie przebiliśmy się, a dostaliśmy bramkę z rzutu wolnego po pierwszym faulu. Od razu zostaliśmy ukarani żółtą kartką. Padał deszcz, piłka poszła z poślizgiem, skozłowała przed bramkarzem. Nie miał szans na obronę. Po stracie gola chłopaki zaczęli od razu inaczej grać. Wyglądało to tak, jakby się bardziej bali przeciwnika. Do przerwy jakoś dotrwaliśmy i myślałem, że w szatni wszystko wróciło do normy. Druga bramka podłamała wszystkich. Próbowaliśmy, ale była to szarpana gra, indywidualne akcje, nie zespołowe. Te próby nie dały żadnych efektów. Przeszliśmy na ustawienie z trzema obrońcami i dwoma napastnikami. Nie było co bronić. Okazało się, że po zmianie naszego ustawienia, Przełom przeprowadził chyba pierwszą akcję i dostaliśmy trzecią bramkę.


LKS Czeluśnica - Przełom Besko 0-3 (0-1)
0-1 Jakub Szybka (42), 0-2 Jakub Szybka (49, karny), 0-3 Bartłomiej Kijowski (79)
Czeluśnica: Patryk Szostak - Michał Mędrek, Krzysztof Głowacki, Jarosław Muzyka, Konrad Gogosz - Jakub Wyderka (78 Michał Majka), Felipe Altino Martins Melgaco, Konrad Lechowski, Angelo Amorim Medina - Jakub Frączek, Mateusz Kuzio; na ławce rezerwowych: Mikołaj Wójtowicz; trener Wojciech Florczak.
Przełom: Grzegorz Kielar - Bartłomiej Ostach, Paweł Sobota, Wojciech Pasternak, Mateusz Dziok - Konrad Kijowski, Michał Szychowski (68 Bartłomiej Kijowski), Michał Kaczor, Kamil Kielar (80 Hubert Winiarski) - Sebastian Wojtoń, Jakub Szybka (84 Miłosz Folta); na ławce rezerwowych: Gracjan Zając, Szymon Błaż, Sławomir Kwiatkowski; trener Paweł Jaślar.
Sędziowali: Jakub Stodolak oraz Tomasz Kijowski i Patryk Urbaś. Żółte kartki: Krzysztof Głowacki, Angelo Amorim Medina, Michał Mędrek, trener Wojciech Florczak - Sebastian Wojtoń, Kamil Kielar, Paweł Sobota. Mecz bez publiczności (boisko ze sztuczną nawierzchnią w Jaśle).
W innym sobotnim meczu: Przełęcz Dukla - Cosmos Nowotaniec 1-0 (1-0): 1-0 Tomasz Mierzejewski (45).
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Komentarze
Dodaj komentarz