Mały chłopiec jechał dziecięcym jeździkiem, po chodniku, trzylatek przebywał bez opieki osoby dorosłej. Okazało się, że babcia, która miała się nim zajmować, była po użyciu alkoholu.
Początkiem października, policjanci ruchu drogowego pełnili służbę na terenie jednej z niżańskich miejscowości. Około południa, zauważyli na chodniku, jadącego dziecięcym "jeździkiem, małego chłopca. Dziecko było bez opieki osoby dorosłej. Funkcjonariusze natychmiast zareagowali, zaopiekowali się maluchem i zaczęli wyjaśniać, w jaki sposób dziecko samo znalazło się na ulicy.

Mały chłopiec był wystraszony i zdezorientowany, nie potrafił powiedzieć policjantom, gdzie jest jego dom. Mundurowi rozpoczęli poszukiwania opiekuna dziecka. W pewnym momencie zauważyli jadącą rowerzystkę, która zatrzymała się i oświadczyła, że maluch, to jej wnuczek. Kobieta powiedziała policjantom, że chłopiec musiał wykorzystać jej nieuwagę, po czym wymknął się z podwórka.


Podczas wyjaśniania zaistniałej sytuacji, funkcjonariusze wyczuli od babci alkohol. Po przeprowadzonym badaniu na stan trzeźwości okazało się, że 50-latka ma w organizmie ponad 0,2 promila. Trzylatek został przekazany pod opiekę swojej mamie. Babcia odpowie za sprawowanie niewłaściwej opieki nad swoim wnukiem.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jaslo365.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.