
Przełom drugą połowę meczu zaczął dobrze. Akcje gości zaczęły się zazębiać, były płynne, dokładniejsze i efektem był szybko zdobyty gol kontaktowy po akcji Konrada Kijowskiego i strzale Kamila Kielara. Był to okres nie najlepszej gry Tempa w pierwszym kwadransie po przerwie. Gospodarze mieli jednak Arkadiusza Majkę, który przeprowadził przez pół boiska rajd, wpadł w pole karne i strzelił nie do obrony. Było 3-1 i wydawało się, że Tempo ma wszystko pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. Przełom zagrał z determinacją, podjął walkę i kilka razy poważnie zagroził bramce gospodarzy. Najlepszą okazję zmarnowali w 68. minucie Michał Szychowski z Mateuszem Wąchockim. W 79. i 80. minucie strzały Mateusza Wąchockiego bronił Wiktor Cyran, za drugim razem odbijając piłkę poza linię końcową boiska. Po zagraniu z rogu Paweł Sobota nie trafił w bramkę. Napór Przełomu nie słabł i po kolejnym kornerze, Konrad Kijowski zacentrował w pole karne i tym razem Michał Szychowski pokonał bramkarza Tempa. W tym okresie gry gospodarze odpowiedzieli dwoma strzałami Konrada Łukaszewskiego, który najpierw trafił w boczną siatkę, a za drugim razem uderzył zbyt lekko i Grzegorz Kielar ze spokojem złapał piłkę. W 84. minucie Przełom miał znakomitą okazję do wyrównania na 3-3, ale po strzale Kamila Kielara, Wiktor Cyran odbił piłkę na róg.

Po całym zamieszaniu, gdy Grzegorz Kielar był już w drodze do szatni, zawodnicy Tempa przyznali, że wcześniej rzeczywiście był faul i w duchu fair play, solidaryzując się z rywalami po uznanej przez sędziego bramce Marcina Walczyka na 4-2, postanowili oddać bramkę Przełomowi. Konrad Kijowski z turlająca się piłkę wszedł w pole karne Tempa i obok stojącego Wiktora Cyrana skierował futbolówkę do siatki. Najprawdopodobniej w ten sposób zdobył swoją najbardziej dziwną bramkę z życiu, ustanawiając wynik meczu na 4-3. Po tym kuriozalnym golu sędzia zakończył spotkanie.
Pomeczowe opinie trenerów
Paweł Jaślar (Przełom Besko): - Wygrała zasłużenie drużyna, która jest na wyższym miejscu w tabeli i prezentuje w tym sezonie dobry poziom. Nie można wygrać meczu, robiąc tyle prostych, indywidualnych błędów.


Tempo Nienaszów - Przełom Besko 4-3 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (2), 2-0 Paweł Sobota (29, samobójcza), 2-1 Kamil Kielar (50), 3-1 Arkadiusz Majka (59), 3-2 Michał Szychowski (83), 4-2 Marcin Walczyk (90+1), 4-3 Konrad Kijowski (90+4)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Łukasz Świątek, Mateusz Kuciński - Mateusz Kurdziel (61 Konrad Łukaszewski), Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Musiał, Gabriel Gierlasiński (81 Miłosz Gierlasiński), Arkadiusz Majka - Marcin Walczyk (90+3 Karol Tomasik); na ławce rezerwowych: Karol Musiał, Konrad Pęcak, Kacper Majka; trener Grzegorz Munia.
Przełom: Grzegorz Kielar - Miłosz Nycz (21 Mateusz Folcik, 70 Bartłomiej Kijowski), Wojciech Pasternak, Paweł Sobota, Mateusz Dziok - Konrad Kijowski, Michał Szychowski, Michał Kaczor (57 Mateusz Wąchocki), Kamil Kielar - Sebastian Wojtoń (90+4 Tomasz Płatek), Jakub Szybka (78 Miłosz Folta); na ławce rezerwowych: Sławomir Kwiatkowski; trener Paweł Jaślar.
Sędziowali: Przemysław Gancarz oraz Mateusz Gumienny i Tomasz Pikuła. Żółte kartki: Euzebiusz Słota, Mateusz Kurdziel - Michał Kaczor, Mateusz Folcik, Paweł Sobota, Grzegorz Kielar; czerwona: Grzegorz Kielar (90+2). Widzów około 100.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Komentarze
Dodaj komentarz