

Gospodarze mieli w bramce nie tylko Wiktora Cyrana, ale też sporo szczęścia. Wyprowadzali kontrataki i po jednym z nich Konrad Łukaszewski strzałem po długim rogu zdobył drugą bramkę. Przed przerwą Tempo mogło pogrążyć Szarotkę, popełniającą w obronie sporo błędów, ale Jarosław Zaniewicz wygrał pojedynek z Marcinem Walczykiem, wybijając piłkę poza linię końcową boiska. W 45. minucie szanse zaprzepaścili najpierw Konrad Łukaszewski, a następnie Marcin Walczyk.
Drugą część meczu Tempo zaczęło bardzo ofensywnie. W 50. minucie Mateusz Kuciński z rzutu wolnego posłał piłkę blisko słupka, a dwie minuty później było 3-0 za sprawą Mateusza Kurdziela, który wpadł z prawej strony w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans na obronę bramkarzowi gości. Współautorem gola był Krzysztof Kiełtyka. Po kolejnych dwóch minutach za dotknięcie piłki ręką przez Gabriele Fezza, sędzia wskazał na rzut karny, pewnie wykorzystany przez Marcina Walczyka. Zanosiło się na pogrom Szarotki, której zawodnicy chwilami więcej czasu poświęcali na dyskusje między sobą, a nawet fochy, niż grę i skupienie się na wydarzeniach boiskowych.

Gospodarze takich okazji mieli więcej, ale szwankowała skuteczność. Wprawdzie Tempo zdobyło piątego gola (Mateusz Kuciński), ale asystent sędziego Dariusz Łuksa wychwycił zagranie ręką i arbiter gola nie uznał. Trener Grzegorz Munia dał szanse wszystkim rezerwowym, a tym samym zmieniło się ustawienie drużyny. Tempo seryjnie marnowało okazje. Dwukrotnie bliski zdobycia gola był Marcin Walczyk (raz obronił Dominik Pasierbowicz, raz nie trafił w bramkę). Przestrzelił nad poprzeczką Arkadiusz Majka, a uderzenie Mateusza Kurdziela zostało zablokowane. W poczynania gospodarzy wkradło się trochę nonszalancji, a chęć zdobycia setnej bramki oraz granie piłek na Marcina Walczyka nie zawsze przynosiło zamierzony skutek.
Szarotka walczyła do końca. Do Nienaszowa przyjechali tylko w 13-osobowym składzie. Był jeszcze w odwodzie, gdyby zaszła taka konieczność, trener Bogdan Kwaśnik. Drużynę nadal wspiera na boisku 46-letni Piotr Jaremczuk, grający ze swoim synem Kacprem. Sytuacja kadrowa drużyny jest bardzo trudna. Piotra Jaremczuka zmienił 15-letni Miłosz Dobrowolski. Drużynę z Uherzec czekają dwa bardzo ważne mecze z Orłem Faliszówka i Brzozovią, ale w walce o pozostanie w V lidze już nie wszystko zależy od nich samych, ale też od innych wyników.
Pomeczowe opinie trenerów
Bogdan Kwaśnik (Szarotka Uherce): - Byłem trochę zaskoczony, że taka drużyna jak Tempo pozwoliła nam na takie sytuacje podbramkowe. W pierwszej połowie mieliśmy cztery świetne okazje do zdobycia goli, w tym dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Ponadto sami wypracowaliśmy gospodarzom okazje do zdobycia goli. To efekt tego, że nie trenują. Niektórzy zawodnicy mają po jednym, dwa treningi w miesiącu. Trenujemy w pięciu, sześciu, maksymalnie w ośmiu, ale to rzadko się zdarza. Dzisiaj przyjechaliśmy na mecz w trzynastu z jednym zawodnikiem na zmianę, drugim bramkarzem i ze mną w razie „W” jako zawodnikiem. Kadrowo jest tragicznie i będzie problem, żeby dograć spokojnie sezon. Walczymy jednak do końca, ale już nie wszystko może od nas zależeć, ale także od wyników innych drużyn.


Tempo Nienaszów - Szarotka Uherce 4-2 (2-0)
1-0 Marcin Walczyk (5), 2-0 Konrad Łukaszewski (27), 3-0 Mateusz Kurdziel (52), 4-0 Marcin Walczyk (55, karny), 4-1 Piotr Spaliński (60, karny), 4-2 Piotr Spaliński (72)
Tempo: Wiktor Cyran - Euzebiusz Słota, Kamil Wietecha, Konrad Pęcak (56 Arkadiusz Musiał), Karol Musiał (61 Miłosz Gierlasiński) - Łukasz Świątek (74 Karol Tomasik) - Konrad Łukaszewski (46 Mateusz Kurdziel), Krzysztof Kiełtyka, Arkadiusz Majka (84 Kacper Majka), Mateusz Kuciński - Marcin Walczyk; trener Grzegorz Munia.
Szarotka: Dominik Pasierbowicz - Hubert Zaniewicz, Tomasz Hańczyk, Jarosław Zaniewicz, Mateusz Leszczak - Gabriele Fezza - Piotr Jaremczuk (73 Miłosz Dobrowolski), Dominik Podgórski, Maciej Kuzicki, Kacper Jaremczuk - Piotr Spaliński; na ławce rezerwowych: Marcel Solon, Bogdan Kwaśnik; trener Bogdan Kwaśnik.
Sędziowali: Rafał Krężałek oraz Dariusz Łuksa i Wojciech Biały. Widzów około 70.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu.
Komentarze
Dodaj komentarz