Kilkunastu rowerzystów wyruszyło na szlak kolejnej wyprawy rowerowej, zorganizowanej przez Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury.
W malowniczej dolinie Wisłoki, u stóp góry Liwocz, będącej najwyższym szczytem Pogórza Ciężkowickiego, znajduje się kilka miejsc wartych odwiedzenia. Ten ciekawy zakątek w pobliżu Jasła był po raz kolejny celem wyprawy rowerowej, zorganizowanej przez Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury.

W wakacyjny, sobotni poranek 1 lipca br., kilkunastu rowerzystów wyruszyło na szlak. Atrakcyjna widokowo trasa prowadziła z Jasła przez malownicze okolice Jareniówki, Opacia, Bączala Dolnego, Lipnicy Górnej, Jabłonicy, Czermnej i Dębowej na owiany legendami trakt tzw. Las Piekło, gdzie według podań diabeł zrzucił ze szczytu góry muzykanta - basistę z rozpustnej karczmy. Legendy mówią też o grasujących w okolicy rozbójnikach. To przez nich droga prowadząca z Czermnej do Dębowej, przy której stała owa karczma, zwana była w dawnych czasach "Zbójeckim Traktem".

Rowerzyści w miarowym tempie, z pewnym wysiłkiem pokonywali wznoszącą się drogę, docierając do Czermnej (woj. małopolskie, pow. tarnowski, gm. Szerzyny), leżącej u stóp góry Liwocz, w głównym grzbiecie Pogórza Ciężkowickiego, po południowej stronie Pasma Brzanki, w dolinie potoku Czermianka. Tam wyłoniła się przed nimi sylwetka drewnianego, zabytkowego kościoła pw. św. Marcina, pochodzącego z 1520 r., a obecnie pełniącego funkcję kościoła cmentarnego. Szczególną uwagę uczestnicy wycieczki skupili na wnętrzu świątyni: stropach i ścianach pokrytych polichromią figuralną z 1877 r., pięciu ołtarzach, a zwłaszcza na kopii obrazu Matki Bożej Pocieszenia - słynącej cudami od lat. Z historią świątyni i jej unikatowym wnętrzem zapoznała cyklistów miejscowa przewodniczka Julia Czech.

Drugim unikatem miejscowości, do której dotarli turyści był warsztat garncarski zmarłego artysty Juliana Szczygła. Po pracowni oprowadził ich Dariusz Szczygieł, syn garncarza, który z wielką dumą i ciekawymi szczegółami opowiedział o pracy twórczej swojego ojca.

Do Jasła rowerzyści wrócili przez okolice Błażkowej, Brzysk i Wróblowej, podziwiając po drodze sylwetkę góry Liwocz z Krzyżem Milenijnym.

Tradycyjnie atrakcjami wyprawy były: ognisko z pieczeniem kiełbasek zorganizowane przy posterunku Ochotniczej Straży Pożarnej w Błażkowej oraz mrożona kawa i lody w Brzyskach.

Wszyscy uczestnicy wycieczki wracali zadowoleni ze sprzyjającej aury, która ułatwiła im i uprzyjemniła pokonanie 52-kilometrowej trasy oraz atrakcyjności zwiedzanych okolic.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jaslo365.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.